Zakochałam się w tym wzorze dawno temu. Haftowanie idzie jak po grudzie. Czasem zastanawiam się, czy praca nad nim w ogóle ma sens, bo najprawdopodobniej skończę go dopiero koło 90 - tki.
Odłożyłam haft na kilka miesięcy. Zaczęło mi go jednak bardzo brakować. Pomyślałam sobie, że samo wyszywanie bardzo mi się podoba. Wcale nie musze kończyć. ;)
Zaczęłam w 2005 roku.
Dokumentacja fotograficzna nie jest kompletna.
Dzisiaj wygląda tak.
Cieszy mnie każdy postawiony krzyżyk. Może dla własnej satysfakcji i podtrzymywania motywacji co kilka tygodni będę wstawiać tu zdjęcie.
wygląda na ogromny projekt i bardzo czasochłonny :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam zapał do takich dużych prac - pewnie dlatego, ze jak na razie sama odważyłam się tylko na małe wzorki :)
Trzymam wiec kciuki i życzę powodzenia i przyjemnego wyszywania :)
A jak duży jest ten obraz?
i czy masz może gdzieś zdjęcie, żeby pokazać jak ma wyglądać efekt końcowy?:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Jagna
tez mam zaczęte jedno Hae... i czeka na lepsze czasy i powrót weny:-) A Tobie życzę szybkiego skończenia haftu:-)
OdpowiedzUsuńPiękne! Ja też mam ochotę na coś dużego ale z moim tempem skończyłabym jeszcze później niż Pani :P
OdpowiedzUsuń