Statcounter

poniedziałek, 22 czerwca 2009

kiciuś letni 2


Kiciuś letni skończony. Trwało to miesiąc, choć spędziłam nad nim zaledwie trzy dni. Długie przerwy w haftowaniu spowodowane były 50-godzinnymi tygodniami pracy. Teraz za to spodziewam się lekkiego zluzowania. Mam zamiar nadgonic pozaczynane hafty. Zwłaszcza Lunę, nad którą pracuję od czterech lat. 

3 komentarze:

  1. Kiciuś cudny :-)
    Takie hafty, jak Luna, pokonują mnie już przy oglądaniu schematu. Podziwiam, że nie rezygnujesz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię duże wzory. To dla mnie namiastka malowania. Wymagają ogromnej cierpliwości. Łatwo się zniechęcić, kiedy po 10 godzinach haftowania właściwie nie widać co się wyszyło. Może do tego potrzebne są jakieś wrodzone predyspozycje. Od małego układam puzzle (te poniżej 2000 elementów dla mnie nie istnieją) i mam zamiłowanie do mozaiki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiciuś śliczny, taki kochany! Super pomysł na torbę z tymi kotkami, ładna będzie:-)))
    A wiesz, że ludzie sie zmieniają... Ja kiedyś tylko takie wielkie hafty wybierałam, a od jakiegoś czasu zwracam uwagę tylko na maleństwa, które iedys dla mnie po prostu nie istaniały...

    OdpowiedzUsuń