czwartek, 27 grudnia 2012
czwartek, 8 listopada 2012
wtorek, 2 października 2012
poniedziałek, 1 października 2012
Broszka hipnotyzująca
Powstała z potrzeby zrobienia czegoś bardziej kolorowego. Bardzo polubiłam robienie broszek, choć sama ich nigdy nie nosiłam.
Przy okazji przyplątało się kilkanaście kolejnych pomysłów. Niektóre z nich zdążyłam zgodnie z moim nowo nabytym (czy może raczej wciąż nabywanym) nawykiem naszkicować, żeby nie uciekły.
Podczas zszywania sznurków wpadłam też na pewną oczywistą oczywistość, która wcale taka oczywiście oczywista dla mnie do tej pory nie była. Niby się wie, że ćwiczenie czyni mistrza. Niby się wie, że uczymy się na błędach. Tylko, że ja nie bardzo lubię błędy popełniać ;) Kiedy wytworzę coś, co nie do końca odpowiada stanowi idealnemu powstałemu w mojej głowie, trace na jakiś czas (z reguły dość długi) zainteresowanie tematem. A tymczasem, żebym na popełnionych błędach naprawdę miała się uczyć, trzeba by je zauważyć, przeanalizować i poprawić. I im krótsze i częstsze będą cykle błąd - poprawka, tym szybciej powinam dojść do mistrzostwa, prawda? ;)
Przy okazji przyplątało się kilkanaście kolejnych pomysłów. Niektóre z nich zdążyłam zgodnie z moim nowo nabytym (czy może raczej wciąż nabywanym) nawykiem naszkicować, żeby nie uciekły.
Podczas zszywania sznurków wpadłam też na pewną oczywistą oczywistość, która wcale taka oczywiście oczywista dla mnie do tej pory nie była. Niby się wie, że ćwiczenie czyni mistrza. Niby się wie, że uczymy się na błędach. Tylko, że ja nie bardzo lubię błędy popełniać ;) Kiedy wytworzę coś, co nie do końca odpowiada stanowi idealnemu powstałemu w mojej głowie, trace na jakiś czas (z reguły dość długi) zainteresowanie tematem. A tymczasem, żebym na popełnionych błędach naprawdę miała się uczyć, trzeba by je zauważyć, przeanalizować i poprawić. I im krótsze i częstsze będą cykle błąd - poprawka, tym szybciej powinam dojść do mistrzostwa, prawda? ;)
sobota, 22 września 2012
wtorek, 4 września 2012
środa, 8 sierpnia 2012
Brendan Perry
Dead Can Dance to dla mnie przede wszystkim głos Lisy Gerrard, który wielbię od pierwszego usłyszenia. To, co robił Brendan Perry zawsze mnie jakoś mniej interesowało. Zarówno utwory, które wykonywał z DCD, jak i te z solowych płyt.
Nagle słyszę to:
Słucham od wczoraj, prawie bez przerwy i nie wiem, co mam ze sobą zrobić.
"Wintersun" from "Arc" (2010) Brendan Perry.
Can't stop the hurt, can't stop the bleeding
I am invisible
Can't stop the thought, nor the feeling
I don't exist at all
But when you call my name
Do you feel the same way?
That we're trapped in time
We're both living a lie
I live in a tower of my own creation
I'm indivisible
From the thoughts that make up all my memories
Transcendental
But when you call my name
Do you feel the same way?
That we're trapped in time
We're both living a lie
Many days have come and gone
Since the day I was born
Now the autumn of life has finally come
With the promise of winter thorns
Słucham od wczoraj, prawie bez przerwy i nie wiem, co mam ze sobą zrobić.
"Wintersun" from "Arc" (2010) Brendan Perry.
Can't stop the hurt, can't stop the bleeding
I am invisible
Can't stop the thought, nor the feeling
I don't exist at all
But when you call my name
Do you feel the same way?
That we're trapped in time
We're both living a lie
I live in a tower of my own creation
I'm indivisible
From the thoughts that make up all my memories
Transcendental
But when you call my name
Do you feel the same way?
That we're trapped in time
We're both living a lie
Many days have come and gone
Since the day I was born
Now the autumn of life has finally come
With the promise of winter thorns
poniedziałek, 30 kwietnia 2012
Cztery pory roku - wiosna
Troszkę się spóźniłam z hafcikiem i wiosna ma ponad miesiąc obsuwy. :)
Trudno. Pozostaje tylko obiecać poprawę i przyspieszyć z latem, które już jest rozpięte na tamborku.
Muszę zrobić w końcu porządek w mulinkach DMC (Anchor jest w miarę opanowany).
Okazało się, że zamówiłam do lata aż osiem kolorów, które już mam.
Etykiety:
cross stitch,
cztery pory roku,
haft krzyżykowy,
wiosna
poniedziałek, 20 lutego 2012
Zrobiłam to!!! Zrobiłam!
Uszyłam swoją pierwszą w życiu poszewkę na poduszkę. Na jaśka właściwie. Do tej pory traktowałam moją maszynę do szycia z dystansem. Z wielkim szacunkiem, ale i dystansem. Marzyłam sobie tylko po cichutku, co też sobie kiedyś z jej pomocą uszyję. Zbierałam wykroje, zaopatrywałam się w bieżące i starsze Burdy a także książki. Jednak dopiero po zakupieniu kursu z Craftsy i obejrzeniu go, zdobyłam się na odwagę, by użyć maszyny do czegoś więcej niż obrębianie materiałów do haftu.
No i powstała poszewka. Jestem z siebie ogromnie dumna.
Lewa strona zachwyca mnie co najmniej tak samo jak prawa. Wszystkie nierówne brzegi są ukryte, więc nic się nie będzie w praniu i używaniu strzępić.
Następna część kursu przewiduje szycie spódnicy. Jestem niesamowicie podekscytowana. :) Muszę tylko poczekać na książkę S.E.W. Sew Everything Workshop, w której znajduje się wykrój. Nie wiem jak to się stało, ale nie zauważyłam jej na liście potrzebnych materiałów. Może i dobrze, bo pewnie nie kupiłabym kursu, nie uszyła poduszki i nie nakręciłabym się tak na szycie.
Teraz nic mnie nie powstrzyma. :)
czwartek, 16 lutego 2012
Kwieciem Pleciem raz jeszcze
Nie mogę się powstrzymać i informuję, że "moja" kwiaciarnia dopracowała się dziś bloga!
Zapraszamy. Mam nadzieję, że spodoba się Wam to, co robimy. Od czasu do czasu będę tu zamieszczać kilka nowości. Przy okazji, każdemu życzę takiej radochy z pracy, jaką mam ja. :)
Zapraszamy. Mam nadzieję, że spodoba się Wam to, co robimy. Od czasu do czasu będę tu zamieszczać kilka nowości. Przy okazji, każdemu życzę takiej radochy z pracy, jaką mam ja. :)
niedziela, 5 lutego 2012
Kwieciem Pleciem
Na wstępie przyznaję otwarcie i szczerze. Tak, to jest reklama.:)
Mam szczęście, że 70% mojego zawodowego życia spędzam na zajęciach, które kocham.
Pracuję jako florystka właśnie tutaj:
Parę dni temu powstała nasza maleńka strona na FB. Chciałabym się podzielić z Wami, tym co robimy. Zapraszam. Może komuś się spodoba. Link do strony na FB i bloga.

Parę dni temu powstała nasza maleńka strona na FB. Chciałabym się podzielić z Wami, tym co robimy. Zapraszam. Może komuś się spodoba. Link do strony na FB i bloga.
środa, 25 stycznia 2012
Wiosna 3
Chyba wyszywając przyzywam wiosnę. Gdy odłożyłam haft, spadł śnieg. Teraz, kiedy krzyżyków przybyło znowu pogoda marcowa.
sobota, 14 stycznia 2012
Zima
Padający śnieg wprawił mnie w prawdziwą euforię. Porwałam aparat i wybrałam się na spacer. Padało dość mocno, było pochmurno i mgliście. Zawężone pole widzenia, cisza i wirujące płatki śniegu sprawiły, że czułam się jak zamknięta w szklanej kuli. Niesamowite uczucie.
niedziela, 8 stycznia 2012
Zaległości
Po pierwsze bardzo dziękuję Summer21 z Zacisza Ewci za wyróżnienie. Wybaczcie mi jednak, ale nie przekażę pałeczki. Nie potrafię wytypować tylko kilku blogów (ani kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu) do dalszej zabawy. Każdy z tych, które znajdują się w moim spisie, czy czytniku czymś mnie ujął. W sumie jest ich kilkaset.
Po drugie równie bardzo dziękuję Joie z Cichutkiego kącika za życzenia.
Po trzecie dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają, nawet jeśli ja sama tego nie robię. :)
A ostatnimi czasy nie zaglądam, bo przed świętami byłam mocno zaangażowana w pracy, a potem dla odstresowania odkurzyłam swoje konto w World of Warcraft. :)
I wpadłam. Biegam, skaczę, latam, pływam, zbieram kwiatuszki, warzę eliksiry, łowię rybki, robię biżuterię (wirtualną tym razem) i milutko się bawię.
Jestem typowo rekreacyjnym graczem, nie należę do żadnej gildii, nie chodzę na rajdy ani dandżony. ;) Gram każdą rasą i profesją. Mam kilkanaście postaci rozsianych po kilku serwerach i żadną z nich nie dobiłam nawet do 50 poziomu (przez 6 lat zabawy). Czy ktoś z Was jest może równie niepoważnym graczem jak ja?
I tak, przyznaję, naprawdę lubię te słodkie kolorki. :)
Po drugie równie bardzo dziękuję Joie z Cichutkiego kącika za życzenia.
Po trzecie dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają, nawet jeśli ja sama tego nie robię. :)
A ostatnimi czasy nie zaglądam, bo przed świętami byłam mocno zaangażowana w pracy, a potem dla odstresowania odkurzyłam swoje konto w World of Warcraft. :)
I wpadłam. Biegam, skaczę, latam, pływam, zbieram kwiatuszki, warzę eliksiry, łowię rybki, robię biżuterię (wirtualną tym razem) i milutko się bawię.
Jestem typowo rekreacyjnym graczem, nie należę do żadnej gildii, nie chodzę na rajdy ani dandżony. ;) Gram każdą rasą i profesją. Mam kilkanaście postaci rozsianych po kilku serwerach i żadną z nich nie dobiłam nawet do 50 poziomu (przez 6 lat zabawy). Czy ktoś z Was jest może równie niepoważnym graczem jak ja?
I tak, przyznaję, naprawdę lubię te słodkie kolorki. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)