mam tylko 2 kolory sznureczków i czarne koraliki, bo tym dysponowała moja osiedlowa pasmanteria, ale poczyniłam już odpowiednie zamówienia i z wielką niecierpliwością czekam na przesyłki. Technika jest bardzo wciągająca, ale też bardzo dla mnie trudna.
Jestem raczej niecierpliwa, a sutasz wymaga dość starannego planowania. Nie nuży mnie żmudne nizanie koralików, ale na przemyślenie wzoru jakoś nie mam ochoty. Kombinuję z techniką i bawię się dobrze. Gorzej, jak będę chciała dojść do jakiegoś konkretnego efektu. Na razie wystarcza mi, że "coś" wychodzi.
Znowu się muszę usprawiedliwić, ale zdjęcia w pomieszczeniach nie wychodzą mi w ogóle. Następnym razem będę chyba fotografować na zewnątrz.
Bardzo ładne zdjęcia i interesujące sutaszowe dzieło. Chyba dowiem się więcej o tej technice, bo wygląda naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Najważniejsze, że coś wychodzi...? Coś? Pięknie wychodzi! Z chęcią zobaczę więcej! :)
OdpowiedzUsuńCarmen: Sutasz wciąga niesamowicie i odpręża. Polecam. :)
OdpowiedzUsuńNurrgula: Bardzo mi miło. Jestem zafascynowana Twoimi wyrobami.