Statcounter

czwartek, 5 maja 2011

wstyd mi

po prostu wstyd za to, że blog leży odłogiem. Tym bardziej, że czasem ktoś mnie odwiedzi, a nawet pozostawi komentarz. Kilka osób o tym miejscu pamięta, zagląda w okna, puka do drzwi i co? I zostaje na podwórzu, bo gospodyni gdzieś sobie poszła.
Głupio mi i jednocześnie bardzo miło. Dziękuję wszystkim, którzy tu trafili celowo lub przez przypadek.

Minęło tyle czasu od mojej ostatniej tu bytności. Wypadało by się czymś pochwalić, pokazać coś ciekawego. Coś, co powiedziało by: no, może jej tu nie było, ale popatrzcie tylko...
Niestety, nic takiego nie ma. Sen zimowy i letarg. Długi sen, bo maj mnie już dopadł.
Nawet w moim ogródku niewiele się dzieje, bo posadziłam w nim rośliny typowo letnie.
Pokazało się kilka narcyzów i jeden kwiat truskawki. Jesienią muszę naprawić ten błąd i zapewnić sobie za oknem wiosnę już od lutego.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz